piątek, 15 listopada 2013

Obejrzałam


 
I znowu Polański pokazał, że potrafi robić dobre kino. Do tego tanie: dwoje aktorów, jedno wnętrze, oszczędność rekwizytów. Cały film bazuje na dwojgu aktorach. Wszystko zależy od nich, od ich umiejętności budowania napięcia. Trzeba przyznać, że udaje im się to doskonale. Akcja przybiera dość nieoczekiwany zwrot i kobieta, początkowo traktowana z wyższością i lekceważeniem, niepostrzeżenie przejmuje kontrolę nad rozwojem sytuacji. Do tego parę celnych stwierdzeń. Warto iść. Na pewno nie będzie to zmarnowany czas.
AmbaSSAda - plakat Jednym zdaniem: wesoły absurd, efekt motyla na wesoło. Jeśli ktoś szuka czegoś lekkiego na przyjemny wieczór po zagonionym dniu, to ten film świetnie się nada. Młodzi ludzie wprowadzają się jako jedyni lokatorzy na ul. Piękną 15, gdzie niegdyś mieściła się Ambasada Niemiec. Już od pierwszej nocy dziewczyna stwierdza, że mieszkanie jest jakieś dziwne. Potem jest coraz weselej. Młodzi zaczynają mocno urozmaicone życie w dwóch wymiarach czasowych, wciągając w to również postaci historyczne. Przemieszczanie się wszystkich w tą i z powrotem w czasie powoduje pewne zmiany w historii. Jakie? Zobaczcie sami :).

2 komentarze:

  1. Szczerze mówiąc, nie widziałam. Brzmi całkiem ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam. Naprawdę dobre. Chociaż może niezupełnie związane z obecnym nastrojem świątecznym. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Proszę w komentarzach nie używać wulgaryzmów i podpisać się chociaż imieniem lub nickiem. Pozdrawiam :)